Kawały o blondynce
Jadący pociągiem mężczyzna, chce nawiązać kontakt z jadącą w tym samym przedziale blondynką i pyta:
- Jakie jest pani hobby?
- Co to jest hobby? - pyta blondynka.
- To jest to, co pani lubi najbardziej - odpowiada mężczyzna.
- A... no to kapuśniaczek.
Idzie morderca i blondynka przez las. Nagle blondynka mówi:
-Boję się!
Na to morderca:
- A co ja mam powiedzieć, skoro będę potem sam wracał przez las?
Przychodzi blondynka na plan filmowy z reklamówką na głowie. Reżyser pyta:
- Co pani tu robi?
- Ktoś mi powiedział, że mam zagrać w jakiejś reklamówce
Blondynka przyszła do fryzjera ze słuchawkami na uszach. Pod żadnym pozorem nie pozwalała w czasie strzyżenia ściągnąć sobie słuchawek. Jednak fryzjer niechcący zahaczył o słuchawki i te spadły na ziemię. Wtedy blondyna zakrztusiła się, złapała za krtań, aż w końcu padła nieruchomo na ziemię. Fryzjer przyłożył słuchawki do uszu i usłyszał:
- Wdech, wydech, wdech, wydech...
Blondynka podnosi słuchawkę dzwoniącego telefonu:
- Słucham?
- Halo, przepraszam, czy to numer - trzy, sześć, dwa, dziewięć, dwa, siedem, cztery?
- Nie, nie, tak nie, tak, nie, tak.
Późnym wieczorem przechodzień zauważył blondynkę, która na czworakach czegoś szukała pod latarnią.
- Pani coś zgubiła?
- Tak, moneta mi wypadła.
- Właśnie tu?
- Nie, trochę dalej, w tamtą stronę.
- To dlaczego pani tutaj szuka?
- Bo tu jaśniej.
Jadą dwie blondynki rowerami przez park. Nagle jedna zsiada i spuszcza powietrze z opon. Druga pyta:
- Co robisz?
- Spuszczam powietrze, bo do pedałów nie sięgam.
Jadą dalej i nagle druga schodzi z rowera i daje siodełko na miejsce kierownicy a kierownicę na miejsce siodełka. Mówi do pierwszej:
- Z idiotką nie jeżdżę.
Blondynka stoi na przystanku autobusowym. Podchodzi facet i mówi:
- Hej blondynko... Ten autobus kursuje tylko w święta.
- No to dobrze, bo dzisiaj mam imieniny
|
|
 |
|